środa, 2 lutego 2011

Glony i rośliny

Często można się spotkać z różnymi opiniami na temat rozwoju glonów w akwarium. Na przykład winą obciąża się neonówki lub stosowany nawóz. Według niektórych akwarystów najlepszy nawóz to oryginalny produkt renomowanych firm. Oczywiście jest to niepodważalna prawda, ale kogo jest stać lać do dużych zbiorników takie produkty, albowiem ich koszty są znaczne. Ja już od kilku lat stosuję nawóz firmy Tropikal o nazwie Bio-Florin, który głównie przeznaczony jest do kwiatów doniczkowych, ale w instrukcji na opakowaniu wymienione jest, że można go stosować do roślin w akwarium. Ostatnio rozmawiałem z kolegą który pisuje listy na grupę i mówił mi, że o tym nawozie raczej źle się mówi, a jako powód wymienia się wzrost glonów. Ja w swoim akwarium nigdy nie stwierdziłem, abym z powodu stosowania tego nawozu miał kłopoty z glonami.
Rośliny w moim akwarium
Oczywiście dobrze jest mieś wydajny system filtracji biologicznej, który bez problemu radzi sobie ze związkami azotowymi zawartymi w tym nawozie, a których pozbawiony jest oryginalny nawóz do akwarium. Myślę że dobrze jest spróbować tego nawozu, stosując go rozważnie i nie myśleć, że tylko nawóz może spowodować rozwój glonów, bo czynników które mogą się przyczynić do tego niepożądanego zjawiska może być kilka. Proponuję wszystkim, aby dobrze przeanalizowali poniższą tabelę, w której mowa jest o glonach i czynnikach je powodujących. Tabela ta została opracowana przez firmę DENNERLE, a czym się zajmuje ta firma, to każdy miłośnik akwarium holenderskiego wie. Jeżeli ktoś nie wie, to niech zajrzy na stronę tej firmy http://www.dennerle.de/ . Oczywiście sami musimy się zdecydować które warunki jesteśmy w stanie spełnić, a których nie, ale postarajmy się tych warunków spełnić jak najwięcej. W innych działach opisujących moje akwarium możesz dowiedzieć się jak ja poradziłem sobie z niektórymi problemami, bo oczywiście nie wszystkie punkty są do zrealizowania. Przyczyną są możliwości finansowe, jak i również w oferta naszych sklepów. Zapraszam do dalszej lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz